środa, 16 marca 2011

sarah yates


Wśrod moich znajomych panuje teraz sezon ślubno-zaręczynowy. A ja w kilku przypadkach dostałam rolę ślubnej doradczyni :)  Ogólnie rzecz biorąc śluby niestety bardzo często są podtopione w tandecie...Szczególnie objawia się to w ślubnej fotografii, przynajmniej tej ogólnodostępnej. Przygnębiający jest ten klimat serialu brazylijskiego, państwo młodzi powleczeni migoczącą mgiełką . A panna młoda zwykle jest kompletnie niepodobna do siebie. Tona ciężkiego makijażu, plastikowe loczki spięte w kok i suknia niczym beza.
 Jest to czarna wizja ku przestrodze. Przedstawiam Wam bloga Sary Yates, która jak dla mnie jest ślubnym geniuszem.  






2 komentarze:

  1. ślubom przed 30stką mówimy stanowcze NIE! ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh wow!! I really really love your new banner! It attracted my attention very much and I had to sit there for awhile to look at the little detailing you've put into your work! You are absolutely brilliant!!

    Cup of Fashion

    OdpowiedzUsuń