Jack McCollough i Lazaro Hernandez połączyli nowoczesne japońskie techniki barwienia tkanin z indiańskimi kocami i posypali to pikselami. Od pierwszej do ostatniej pozycji jestem zachwycona ich spojrzeniem w tej kolekcji.
Mam ogromną słabość do geometrycznych wzorów na prostych strukturalnie tkaninach (wyglądają jak namalowane:), najlepiej w kolorach. Całość, co jest najtrudniejsze, utrzymuje się w klasycznych ramach.
Marka Proenza Shouler jest dla mnie dużą inspiracją, mimo szaleńczych kolorów to widać w tych ubraniach swojego rodzaju skromność.
Ale przejdźmy do rzeczy. Najpierw przedstawiam Wam kilka propozycji z serii pree-fall, czyli zapowiedzi głównej kolekcji sezonu.
A tutaj mamy perełki na temat których się rozpisywałam :
Proenza Shouler jest niesamowita.Od kiedy pierwszy raz zobaczyłam kolekcję (S/S 2010) odrazu się zakochałam. Co do tywoich zdjęć to dałabym wiele aby mieć takączerwoną marynarkę jak na zdj. 1
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
www.pannatoczek.blogspot.com
Nie ma rysuuuku :(
OdpowiedzUsuń