Wśrod moich znajomych panuje teraz sezon ślubno-zaręczynowy. A ja w kilku przypadkach dostałam rolę ślubnej doradczyni :) Ogólnie rzecz biorąc śluby niestety bardzo często są podtopione w tandecie...Szczególnie objawia się to w ślubnej fotografii, przynajmniej tej ogólnodostępnej. Przygnębiający jest ten klimat serialu brazylijskiego, państwo młodzi powleczeni migoczącą mgiełką . A panna młoda zwykle jest kompletnie niepodobna do siebie. Tona ciężkiego makijażu, plastikowe loczki spięte w kok i suknia niczym beza.
Jest to czarna wizja ku przestrodze. Przedstawiam Wam bloga Sary Yates, która jak dla mnie jest ślubnym geniuszem.